Niemal każdego dnia jesteśmy bombardowani przez media i znajomych kolejnymi, huraoptymistycznymi informacjami o prozdrowotnych działaniach różnego rodzaju witamin, produktów spożywczych albo diet. I choć tego typu rewelacje z reguły dodają nam otuchy i poprawiają nastrój, to jednak bardzo często okazują się być nieprawdziwe, w części lub też całości.
- Jakiś czas temu przeanalizowaliśmy blisko 500 artykułów dotyczących prawidłowego żywienia, opublikowanych w poczytnych gazetach i czasopismach. Okazało się, że prawie połowa informacji zawierała fałszywe treści, a kilkanaście procent stanowiły poważne błędy – ostrzega prof. Wojciech Roszkowski z Katedry Żywienia Człowieka Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW).
Ponieważ nieprawdziwe lub niepełne informacje na temat zdrowia mogą wyrządzić ludziom wiele szkody, prof. Roszkowski apeluje o bardzo krytyczne podejście do przekazów medialnych na temat związków między żywnością i żywieniem a zdrowiem. Dotyczy to również przekazów powołujących się na badania naukowe.
- Podstawą do formułowania wniosków z badań o wpływie żywienia na zdrowie jest analiza przyczynowości. Ale wnioskowanie takie jest zazwyczaj przypuszczeniem, więc choć poparte dostępnymi dowodami, to zawsze pozostawia cień niepewności. O wynikach takich badań powinno się więc mówić ostrożnie, nie traktując ich jako 100-procentową prawdę. Tylko pseudonaukowcy podają wnioski z badań autorytatywnie jako pewne, często powołując się przy tym na tradycję, naturalność czy natychmiastowe efekty – mówi prof. Wojciech Roszkowski.
Jak zwykły człowiek może odnaleźć się w tym chaosie i skąd ma wiedzieć, którym informacjom można wierzyć?
Ekspert podpowiada, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) i inne poważne instytucje zajmujące się zdrowiem publicznym różnicują dowody naukowe na co najmniej cztery kategorie: przekonujące, prawdopodobne, możliwe i niewystarczające (biorąc pod uwagę siłę tych dowodów).
Dzięki publikowanym przez WHO i inne instytucje raportom, oceniającym siłę aktualnych dowodów naukowych na temat wpływu różnego rodzaju czynników (np. żywieniowych) na ludzkie zdrowie, można zweryfikować prawdziwość wielu krążących wokół sensacyjnych informacji.
Na przykład, na podstawie przekazów medialnych, wiele osób w ostatnich latach uwierzyło w to, że witamina C, E, cynk, selen, kwasy tłuszczowe omega-3 albo niektóre składniki czosnku, zawarte w produktach spożywczych bądź suplementach diety, mogą skutecznie chronić ludzi przed zachorowaniem na raka. Tymczasem, prof. Wojciech Roszkowski informuje, powołując się na dane WHO, że dowody naukowe na to, iż wymienione wyżej składniki diety zmniejszają ryzyko chorób nowotworowych są wciąż niewystarczające.
Nieco więcej dowodów na ochronne, przeciwnowotworowe działanie nauka ma już w odniesieniu do błonnika pokarmowego. Ale i tak siła dowodów w tej sprawie zaliczana jest tylko do kategorii „możliwe”.
Eksperci uznają za prawdopodobne dowody naukowe na to, że ryzyko raka zmniejsza spożywanie warzyw i owoców. Dotyczy to w szczególności raka jamy ustnej, przełyku, żołądka i jelita grubego.
Ale jako najskuteczniejszy czynnik chroniący przed nowotworami eksperci uznają jednak aktywność fizyczną. Dowody naukowe na to są uznawane przez ekspertów jako przekonujące, choć dotyczy to przede wszystkim raka jelita grubego.
Dużo więcej wiadomo jednak na temat czynników zwiększających ryzyko raka. Nauka dysponuje już przekonującymi dowodami na to, że ryzyko to zwiększają: nadwaga i otyłość, alkohol, nadmierne spożycie mięsa przetworzonego i aflatoksyny (toksyny wytwarzane przez grzyby pleśniowe).
- Niestety, w nauce często bardzo trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy coś jest zdrowe czy nie – mówi prof. Wojciech Roszkowski.
Ekspert podkreśla, że w zależności od dawki wszystko może być trucizną albo i nie. Jako przykład podaje mięso i jego przetwory, które są bogatym źródłem białka o wysokiej wartości odżywczej, zawierają dużo żelaza hemowego o wysokiej biodostępności, dużo cynku i miedzi czy też witamin z grupy B.
- Można je więc uznać za produkty o wysokiej wartości odżywczej. Ale eksperci z Międzynarodowej Agencji ds. Badań nad Rakiem (IARC), na podstawie analizy 800 wysokiej jakości publikacji naukowych z okresu 20 lat, zaklasyfikowali nadmierne spożycie mięsa przetworzonego jako przekonująco kancerogenne dla człowieka, a mięso czerwone jako prawdopodobnie kancerogenne – mówi prof. Roszkowski.
Fakty są takie, że niezbędne dla zdrowia żelazo (zawarte w mięsie, zwłaszcza czerwonym) w nadmiarze może być szkodliwe i uszkadzać cząsteczki naszego DNA.
Nie powinno zatem nikogo dziwić, że eksperci Instytutu Żywności i Żywienia (IŻŻ) w aktualnych zaleceniach dla dorosłej populacji Polski radzą ograniczyć spożycie mięsa (zwłaszcza czerwonego) i przetworzonych produktów mięsnych do zaledwie 0,5 kg / tydzień.
Prof. Roszkowski podkreśla, że lista rozpowszechnianych przez media mitów i fikcji na temat żywności i żywienia jest bardzo długa. I podaje kilka przykładów: ser biały jest najlepszym źródłem wapnia, można schudnąć bez żadnej diety i wyczerpujących ćwiczeń fizycznych tylko dzięki suplementom diety, powinniśmy jeść jak najwięcej ryb, seniorzy nie powinni pić mleka.
Ekspert do osobnej kategorii zalicza półprawdy. Należą do nich np. takie tezy: mleko szkodzi zdrowiu, produkty bez konserwantów są zdrowsze i smaczniejsze, etc.
Do najważniejszych tego przyczyn prof. Roszkowski zalicza: powierzchowność i pośpiech w pracy dziennikarzy, chęć wywołania sensacji, działalność celebrytów, pogoń za sławą i rozgłosem w nauce, a także komercyjne wpływy producentów żywności i lobbystów.
Na koniec warto przypomnieć, że od niedawna Polacy dysponują już nowoczesnym, rzetelnym i do tego bezpłatnym źródłem informacji o żywności i żywieniu, dostępnym przez internet. Jest nim Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej, prowadzone przez ekspertów Instytutu Żywności i Żywienia.
W kontekście wiarygodności informacji na temat zdrowia i jego uwarunkowań warto też wiedzieć co dokładnie oznacza, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, określenie "aktualny stan wiedzy medycznej". Otóż, aby uznać, że działanie lekarza jest zgodne z aktualną wiedzą medyczną, stosowane przez niego metody (diagnostyczne, profilaktyczne i lecznicze) muszą znajdować odzwierciedlenie w najnowszych:
● wydaniach podręczników dla studentów medycyny,
● wytycznych, rekomendacjach czy opiniach zespołów ekspertów wydawanych przez medyczne towarzystwa naukowe,
● tzw. przeglądach systematycznych i metaanalizach dotyczących danej dziedziny (najbardziej cenione rodzaje badań naukowych).
W szczególnie ważnych i nurtujących nas kwestiach warto więc samemu sięgnąć do źródła informacji, a więc do oryginalnych publikacji naukowych zawierających wyniki konkretnych badań, pamiętając aby koniecznie przeczytać znajdujące się na końcu takich publikacji uwagi o ograniczeniach badania. Dopiero te informacje pozwalają na właściwą interpretację wyników danego badania.
Źródło: Wiktor Szczepaniak dla zdrowie.pap.pl