Potrawy spożywane podczas świąt i karnawału mają również symboliczne i rytualne znaczenie. Warto więc się nimi delektować. Można jednak zmodyfikować produkty albo zmienić sposób ich przyrządzania, aby znacznie zmniejszyć liczbę kalorii, cukru i tłuszczów zawartych w każdym daniu czy deserze.
W ciastach i słodkich wyrobach naprawdę dość łatwo obniżyć kaloryczność. Wystarczy zmniejszyć standardową ilość bakalii, miodu i cukru. Zamiast niego można wykorzystać ksylitol – cukier brzozowy, który jest 40 procent mniej kaloryczny, niż cukier biały. Poza tym nie zmienia smaku ciast. Przygotowując świąteczne wypieki, zrezygnujmy z polew czekoladowych. Ciasta można przecież posypać cukrem pudrem lub przyozdobić owocami. Tradycyjnemu sernikowi nic się nie stanie, jeśli do jego wyrobu użyjemy chudego twarogu. Nie dosładzajmy również kompotu z suszu. Suszone owoce mają wystarczającą ilość cukru i będą naturalnym słodzikiem napoju.
Do tradycyjnej sałatki jarzynowej zamiast klasycznego majonezu dodajmy jogurt naturalny z dodatkiem musztardy. Obniżymy w ten sposób kaloryczność dania o około 1/3. A do doprawiania zimnych dań wybierajmy oleje (oliwę z oliwek, rzepakowy, lniany). Są zdrowe i pomagają obniżyć poziom „złego” cholesterolu. Zamiast smażenia, pieczmy i gotujmy. Karp czy jakakolwiek inna ryba będzie smakować wyśmienicie, jeśli ją upieczemy w folii lub ugotujemy i przyrządzimy w galarecie. Nie odsmażajmy pierogów na tłuszczu, podawajmy je ciepłe, wyjęte prosto z wody. Zamiast śledzi w śmietanie lub w oleju, wybierzmy te w zalewie octowo-korzennej. Zrezygnujmy z wszelkich zasmażek. W tym roku przygotujmy bigos wege. Zamiast mięsa dodajmy grzyby albo dodatkowo wędzone tofu. Unikajmy również panierowania. To właśnie panierka pochłania mnóstwo tłuszczu. Zamiast tej tradycyjnej, możemy obtoczyć np. rybę w zdrowych płatkach drożdżowych.
Przede wszystkim unikajmy słodkich likierów i nalewek z cukrem.
Jeśli lubimy wino, pomiędzy kieliszkami wina wypijajmy dwa kieliszki wody. Alkohol znacznie wzmaga apetyt i sprzyja sięganiu po przekąski i kolejne potrawy. Zamiast soków wybierajmy wodę lub zieloną herbatę, która sprzyja poprawie trawienia.
Na posiłek nie przychodźmy głodni. Przed rozpoczęciem jedzenia wypijmy szklankę wody. No i przede wszystkim zwolnijmy tempo jedzenia. Dopiero po 20 minutach od pierwszego kęsa do mózgu dochodzi informacja, że zaczynamy zaspokajać głód. Przeżuwajmy powoli, by lepiej poczuć smak i szybciej się nasycić. Posiłek warto rozpocząć od porcji białka, czyli ryby lub mięsa. Białko powoduje szybsze nasycenie. Jest więc szansa, że później zjemy mniej pierogów, ciast i słodyczy.
Odsuńmy od siebie przekąski, czekoladki, orzechy, bo chociaż te ostatnie są zdrowe, to mają mnóstwo kalorii. Wybierzmy starannie wybrane potrawy, zamiast próbowania wszystkiego z konieczności. Postawmy na ich jakość, a nie ilość. Ziemniaki, ryż, oraz pieczywo jemy przecież często. W święta spokojnie możemy od tych produktów odpocząć.
Kilka razy dziennie wychodźmy na szybki, co najmniej półgodzinny spacer. Poprawi to pracę układu trawiennego i przyspieszy perystaltykę jelit. Pijmy kompot z suszu, który dobrze reguluje trawienie. Jeśli jednak zbytnio się przejedliśmy i mamy nawracający ból w nadbrzuszu oraz wzdęcia albo zgagę, na pomoc mogą przyjść leki roślinne. Dobry będzie preparat z wyciągiem z karczocha. Redukuje on poziom cholesterolu we krwi. Pomogą nam też herbaty ziołowe. Przyspieszają trawienie, mają działanie żółciotwórcze i żółciopędne. Warto przygotować sobie też napar z siemienia lnianego, który reguluje trawienie, zmniejsza ból brzucha i wzdęcia. A na noc wypijmy miętę, która pobudza trawienie. Możemy też sięgnąć po leki rozkurczowe.