Każdego roku Polacy spożywają od 600 do 700 ton antybiotyków, z czego 85% ambulatoryjnie. Nawet jeżeli jest to przyjmowanie niższe o 30% od przeciętnego spożycia w 30 innych krajach europejskich, zdaniem ekspertów to wciąż za dużo. Ponieważ antybiotyki również nam szkodzą, powinniśmy przyjmować je wyłącznie wtedy, kiedy są naprawdę niezbędne. Co powinniśmy o tym wiedzieć?
Im więcej antybiotyków przepisuje się, tym więcej bakterii staje się na nie odporne, w wyniku czego skuteczność dostępnych leków spada. Ponadto antybiotyki nie tylko zabijają te bakterie, przeciwko którym zostały opracowane, ale także ogromne ilości korzystnych bakterii w naszych jelitach. Dobrze wiadomo, że takie zaburzenie flory bakteryjnej przyczynia się do powstania wielu schorzeń, między innymi stwardnienia rozsianego, depresji i migreny. Nienadużywanie antybiotyków jest więc istotne nie tylko z punktu widzenia całego społeczeństwa, ale leży również w naszym osobistym interesie.
Każdy zna nas ma już za sobą niejedną infekcję i na tej podstawie jest w stanie ocenić, jak bardzo jest chory. Jeśli sami tego nie wiemy, lekarz może to przeprowadzić prosty test na poziom białka CRP (białko ostrej fazy, białko C-reaktywne), który pozwoli ustalić, czy przyczyną infekcji jest bakteria, czy też wirus. Jeśli infekcja rzeczywiście ma podłoże bakteryjne, należałoby również wykonać antybiogram w celu ustalenia, z jaką bakterią mamy do czynienia i który antybiotyk byłby najbardziej skuteczny. Prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z infekcją bakteryjną wzrasta, gdy:
● czujemy się bardzo chorzy;
● choroba trwa dłużej niż zwykle, np. jeżeli przeziębienie trwa już 3 tygodnie i wciąż nie przechodzi;
● po kilku dniach choroby pojawia się wysoka gorączka;
● występuje ropna wydzielina (np. przy silnym bólu gardła);
● pojawiły się znaczne problemy z połykaniem, ekstremalna chrypka i gorączka. Wszystko to wskazuje na bakteryjne zapalenie krtani.
Decyzję o tym, czy antybiotyk jest potrzebny, czy nie, ostatecznie podejmuje lekarz. Wielu z nich przepisuje jednak antybiotyki „na wszelki wypadek” albo dlatego, że pacjent to na nim wymusił. Dlatego dobrze wiedzieć, w których sytuacjach najprawdopodobniej nie potrzebujesz takiego leku.
● Co najmniej 90% wszystkich przypadków tzw. grypy (przeziębienia) ma przyczyny wirusowe, więc antybiotyki nie pomogą w takiej sytuacji, a jedyny efekt ich przyjęcia to negatywne skutki uboczne.
● Około 2/3 wszystkich infekcji w drogach moczowych u kobiet (zapalenie pęcherza) mija bez podania antybiotyku, również wtedy, gdy ich przyczyną są bakterie. Wniosek taki powstał w wyniku badania z udziałem 42 gabinetów lekarza pierwszego kontaktu. Jeżeli jednak przy zapaleniu pęcherza pojawia się również gorączka, może to wskazywać na zakażenie nerek, a w takiej sytuacji antybiotyk jest koniecznością.
● Zapalenie oskrzeli jak większość infekcji w drogach oddechowych ma zazwyczaj podłoże wirusowe i nie kwalifikuje się do leczenia antybiotykiem. Również w wielu przypadkach zakażenia bakteryjnego infekcja mija samoczynnie. Jeśli jednak w ciągu 2 tygodni nie następuje poprawa, lekarz powinien zbadać twoje płuca.
● Ból gardła może mieć wiele różnych przyczyn i często chodzi tutaj również o wirusy, ale także o substancje szkodliwe jak np. dym papierosowy czy nadwerężenie gardła.
● Zapalenie ucha środkowego często występuje u małych dzieci, ale może również dotknąć osobę dorosłą. Również w przypadku tego schorzenia około 80% przypadków to wirusy. Ważne jest, aby przestrzeń pomiędzy uchem środkowym i jamą gardła była drożna i z dobrym dostępem powietrza. Dzięki temu stan zapalny łatwiej się wyleczy. W takiej sytuacji dobrym wyborem są krople i spraye do nosa oraz inhalacje. Jeśli pojawi się gorączka, należy wybrać się do lekarza.