Znajdziesz go w napojach, gumach do żucia i jogurtach bez cukru. Aspartam to obietnica niskokalorycznego jedzenia i picia. Jednak z racji licznych możliwych działań ubocznych bezpieczeństwo jego stosowania jest poddawane w wątpliwość. Sprawdziliśmy wyniki różnych badań i wyjaśniamy wątpliwości.
W roku 1965 amerykański chemik James L. Schlatter poszukiwał leku na wrzody i intensywnie eksperymentował z aminokwasami. Pewnego dnia przeglądał dokumentację ze swojej pracy w laboratorium. Chcąc odwrócić kartkę, oblizał palce. Zaskoczył go niezwykle słodki smak. Oto przez przypadek odkrył słodzik, który później stał się popularny właśnie jako aspartam.
W obecnych czasach substancja ta znajduje zastosowanie w ponad 9000 produktów. Jeżeli na opakowaniu jakiegoś artykułu spożywczego znajduje się informacja „light”, „wellness” czy „bez cukru”, to z dużym prawdopodobieństwem zawiera on aspartam. Zarówno przemysł, jak i konsumenci cenią go bardzo ze względu na to, że w porównaniu z innymi słodzikami nie posiada w najmniejszym stopniu gorzkiego posmaku.
Aspartam kryje się również za takimi nazwami, jak „NutraSweet”, „Canderel” czy „E 951”.
Pasty kanapkowe, marmolady, konfitury, dżemy o obniżonej wartości energetycznej: maksymalnie 1000 mg/kg
Napoje o obniżonej wartości energetycznej lub bez cukru: maksymalnie 600 mg/l
Desery o obniżonej wartości energetycznej lub bez cukru (np. jogurt): maksymalnie 1000 mg/kg
Słodycze o obniżonej wartości energetycznej lub bez cukru (np. guma do żucia): maksymalnie 2000 mg/kg
Produkty konserwowane owocowe lub warzywne: maksymalnie 300 mg/kg
Produkty konserwowane z ryb, owoców morza i skorupiaków: maksymalnie 300 mg/kg
Przekąski ze zbóż lub orzechów: maksymalnie 350 mg/kg
Zawierające alkohol napoje „light”: maksymalnie 600 mg/kg
Aspartam został dopuszczony do użytku w Unii Europejskiej w 1994 roku. Konsumenci nadal są jednak niepewni co do bezpieczeństwa jego stosowania i słodzik ten podlega masowej krytyce. Organizacje konsumenckie biją na alarm, że ma działanie rakotwórcze i neurotoksyczne.
Skąd taka teoria? Zacznijmy od tego, co należy wiedzieć. W skład aspartamu wchodzą dwa aminokwasy – fenyloalanina i kwas asparaginowy, oraz alkohol – metanol. Przyjęty wraz z pożywieniem aspartam zostaje rozłożony w organizmie właśnie na te trzy substancje.
Produkty zawierające w składzie aspartam muszą być oznaczone informacją „Zawiera fenyloalaninę”. Aminokwas ten może być śmiertelny dla osób cierpiących na wrodzoną chorobę metaboliczną o nazwie fenyloketonuria (PKU). U osób chorych na nią fenyloalanina nie jest prawidłowo rozkładana, kumuluje się w układzie nerwowym i uszkadza jego funkcję.
Fenyloketonuria jest chorobą rzadką. Być może jednak słodzik ten szkodzi również osobom bez problemów metabolicznych. Aspartam jest podejrzewany o powodowanie huśtawek nastrojów, depresji i problemów z pamięcią. Wskazują na to pojedyncze badania. Nie przeprowadzono jednak szeroko zakrojonych badań, które by to potwierdziły.
Aspartam jest prawdopodobnie również odpowiedzialny za bóle głowy – wykazało to badanie przeprowadzone już w latach dziewięćdziesiątych na Uniwersytecie w Waszyngtonie.
Uczestnicy badania (32 osoby) przyjmowały przez 7 dni albo 30 mg aspartamu na kilogram masy ciała, albo preparat kontrolny (placebo).
W dniach przyjmowania aspartamu 33% uczestników zgłaszało bóle głowy, zaś w dniach przyjmowania placebo – 24%. Ze względu na niewielką skalę badania, część naukowców – delikatnie mówiąc – nie bierze go na poważnie.
Lista argumentów przeciw aspartamowi w tym miejscu się nie zamyka. Powstający podczas rozpadu aspartamu metanol rozkłada się dalej w organizmie – na formaldehyd i kwas mrówkowy. Formaldehyd uchodzi za substancję mutagenną, mogącą powodować nowotwory.
Dyskusji wciąż podlega związek między spożyciem produktów zawierających aspartam a powstaniem chorób nowotworowych.
Sprawdzono to w roku 2005 w Instytucie Ramazzini w Bolonii. Naukowcy karmili szczury niewielkimi dawkami aspartamu i obserwowali je do ich naturalnej śmierci. Okazało się, że zwierzęta, które go spożywały, częściej zapadały na raka węzłów chłonnych i białaczkę niż te, które nie były nim suplementowane.
W innych badaniach nie udało się natomiast potwierdzić związku aspartamu z chorobami nowotworowymi.
Tematem zajął się również Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Przyjrzano się licznym badaniom nad aspartamem, a wniosek z tego wypłynął taki, że spożywany w niewielkich ilościach nie jest niebezpieczny.
Za dawkę bezpieczną uznaje się dawkę dzienną nie wyższą niż 40 mg na kilogram masy ciała. Aby przekroczyć tę ilość, dorosły człowiek o wadze 60 kg powinien spożyć w ciągu jednego dnia ponad 4 litry dietetycznej lemoniady słodzonej aspartamem.
Dotychczas nie wykazano jednoznacznie, że aspartam jest substancją niebezpieczną. Wyniki badań, które wykazały jego szkodliwość dla zdrowia, są wątpliwe.
Mimo to aspartam jest z całą pewnością wszystkim innym niż nieszkodliwym słodzikiem. Dlaczego? A zatem, słodzik jest traktowany przez organizm jak cukier. Po jego spożyciu poziom glukozy we krwi po jakimś czasie mocno spada. A to powoduje wilczy głód. Trudno się oprzeć łakomstwu…
Skutek? Jeżeli regularnie stosujesz słodzik, wzrasta ryzyko otyłości i związanych z nią chorób. W końcu nie bez powodu takie substancje są wykorzystywane do tuczenia zwierząt, prawda?
Dlatego – jeśli chodzi o aspartam – warto zachować ostrożność. Staraj się unikać deserów i napojów bez cukru. Nieufnym należy być nie tylko wobec aspartamu, ale – jak wynika z najnowszych badań – również wobec innych słodzików.
Co należy wiedzieć o słodzikach W roku 2014 naukowcy z Instytutu Weizmanna w Rehovot (Izrael) opublikowali badanie, które potwierdziło, że słodziki nie są bynajmniej nieszkodliwymi substancjami. Tego typu związki mogą zmieniać skład flory bakteryjnej, czyli „zestaw” bakterii żyjących w Twoich jelitach i pomagających Twojemu układowi pokarmowemu w trawieniu pokarmów. Izraelscy naukowcy wykazali to w badaniu z udziałem myszy. Niektórym ze zwierzątek podawano w wodzie do picia rozpuszczoną sacharynę, sukralozę lub aspartam. Druga grupa myszy pojona była tylko cukrem (glukozą lub sacharozą). Po około 11 tygodniach u myszy pojonych wodą z dodatkiem słodzika stwierdzono podwyższony poziom cukru we krwi. Po dokładniejszych analizach naukowcy stwierdzili, że spożywanie słodzika powoduje rozrost kolonii bakteryjnych, które rozkładają węglowodany. W prostych słowach: spożywanie słodzików skutkuje takimi zmianami we florze bakteryjnej, które powodują pozyskiwanie większej ilości energii z pożywienia. Należy zatem w miarę możliwości unikać konsumpcji słodzików. Nie pij napojów oznaczonych jako „light”. Idealnie będzie, jeśli głównym przyjmowanym przez Ciebie płynem będzie woda. Uwaga! Często spotykane słodziki to: - Acesulfam (E 950) - Aspartam (E 951) - Cyklaminian sodu (E 952) - Sacharyna (E 954) - Sukraloza (E 955) - Taumatyna (E 957) - Neohesperydyna (E 959) - Stewiozyd (E 960) - Neotam (E 961) |