Pan Jan z Warszawy pyta: Często czuję się zmęczony i całkowicie pozbawiony ochoty na seks. Lekarz zalecił mi żel z testosteronem, gdyż twierdzi, że cierpię na jego niedobór. Czy to rzeczywiście tak prosto stwierdzić? Niechętnie korzystam z chemii, jeśli to niekoniecznie.
PYTANIA CZYTELNIKÓW
Günter Stein odpowiada: Moim zdaniem hormony należy podawać po dokładnym rozważeniu bilansu zysków i strat, są to bowiem substancje ryzykowne. U Pana natomiast zachodzi tylko podejrzenie hipogonadyzmu. (zaburzenia pracy jąder, skutkujące niedostateczną produkcją testosteronu). Potwierdzeniem takiej diagnozy jest wyłącznie prawidłowo przeprowadzone badanie krwi. Jeśli podejrzenie rzeczywiście się potwierdzi, należy ten niedobór wyrównać delikatnie (nie przedawkowując).
W europejskich wytycznych za dolną granicę przyjmuje się 2,3 ng/ml lub też 8 nmol/l. Dolna norma to wartości od 8 do 12 nmol/l (2,3–3,4 ng/ml). W takiej sytuacji polecam oznaczyć SHBG lub testosteron wolny.
W ciągu dnia poziom testosteronu we krwi ulega wahaniom. We wczesnych godzinach porannych osiąga swoje maksimum i w ciągu dnia spada. Rano jego poziom wynosi o około 25-40% więcej niż w godzinach wieczornych, gdy osiąga poziom minimalny. Aby być pewnym otrzymanego wyniku, należy więc dokonywać pomiaru zawsze przed godzina 10 rano.
Oprócz codziennych zmian tego poziomu następują także wahania wraz ze zmianami pór roku.
Przeprowadzone w Norwegii badanie wykazało, że najniższy poziom tego hormonu wypada w sierpniu, czyli w miesiącu o najwyższych temperaturach. Zima natomiast poziom testosteronu jest najwyższy. Bardzo widoczne były różnice pomiędzy jego poziomem minimalnym a maksymalnym – różnica wynosiła bowiem ponad 30%.