W przypadku większości par znajduje zastosowanie credo: do spełnionego związku należy również dobry seks. Gdy warunek ten przestaje być spełniany, w żadnym związku nie przejdzie to bez echa. Jeśli twój związek właśnie znajduje się w takim momencie i podjęliście już jakieś kroki, które jednak nie przyniosły widocznej poprawy, oznacza to, że nadszedł najwyższy czas, aby poważnie rozprawić się z tym problemem. Odpowiedzieć sobie na pytanie, czego naprawdę potrzebujecie. W niniejszym artykule wyjaśniam, co ma to wspólnego ze zgubionym kluczem.
Pozytywne nastawienie do seksu
Wyobraź sobie, że chcesz wyjść z mieszkania, ale nie możesz znaleźć klucza. Może w przedpokoju w szufladzie komody? Nie. Może w takim razie w płaszczu, który miałem na sobie wczoraj? Nie. Ogarniają cię coraz większe nerwy. Przeszukanie kuchni i wszystkich pokojów również nic nie daje. Starając się nie zwariować, znowu zaczynasz się zastanawiać i na nowo oszukać. W którymś momencie opadasz z rezygnacją na krzesło. Co teraz? Trzeci raz zacząć poszukiwania? Tak by wypadało. Ale już się nie chce.
Dokładnie w takim samym punkcie znajdujesz się ty i twoja druga połowa po utracie pozytywnego z nastawienia do seksu. Wielu rzeczy już spróbowaliście, ale wciąż nie wychodzi i teraz czujecie się bezradni.
To, przez co właśnie przechodzisz ze swoją partnerką/ze swoim partnerem, wiąże się z objawami podobnymi do tych, jakie występują przy depresji. Macie problem ze wspólną seksualnością, jednocześnie nie czując się w stanie niczego zmienić.
Nie martw się. Nawet teraz, gdy już straciliście motywację do rozwiązania swojego problemu, wciąż możecie odnaleźć wyjście z tej pozornie ślepej uliczki. Porównajcie to z kluczem: oczywiście gdzieś on leży. Ale żeby go znaleźć, nie należy siedzieć sfrustrowanym na krześle, lecz wykazać się aktywnością. Poniżej moje porady, które wam to ułatwią:
1. możliwość: przyjmij aktualny stan
Zamiast frustrować się i próbować przemilczeć temat albo robić sobie wzajemne wyrzuty („ty nigdy...”, „mógłbyś raz...”, „dlaczego zawsze ja muszę wykazywać inicjatywę?”), polecam, co następuje: usiądźcie razem – najlepiej naprzeciwko siebie – spójrzcie sobie w oczy. Przyznajcie przed sobą nawzajem: „Oczywiście, że nasze życie miłosne mogłoby być bardziej podniecające. Ale zasadniczo możemy być przecież z niego zadowoleni. Mamy przecież normalny seks – jak wielu innych. Czasami wcale nie mamy, czasami więcej, czasami mniej”.
Gdy sobie to nawzajem przyznacie, zachodzą 2 pozytywne rzeczy:
- Ustają wzajemne (niewypowiedziane) zarzuty, kto, co, kiedy, jak lepiej i więcej powinien zrobić.
- Czujecie się wyzwoleni, a presja, którą sobie sami generujecie, znika. Jak przy wielu rzeczach, do których podchodzi się z większym luzem, na nowo rodzi się z tego radość – sama z siebie.
2. możliwość: zacznijcie na nowo
Aby pozbyć się depresyjnego nastroju seksualnego, musicie na nowo stać się jednością. Pomoże wam w tym „wielosieczna broń – odgrywanie roli”.
Całość przebiega następująco:
Rzucacie kostką lub decydujecie, kto zaczyna. Ten, czyja kolej przypada najpierw, od tej pory przez określony czas samodzielnie decyduje, co się będzie działo w sprawach waszej seksualności. Konkretnie formułuje swoje pragnienia. Może spokojnie wykazać przy tym odrobinę egoizmu. Drugiej stronie w tym czasie nie wolno narzekać, o nic dopytywać, dyskutować czy się nie zgadzać – oczywiście dopóki nie następuje przekroczenie granic i oboje dobrze się z tym czujecie. Po upływie określonego czasu zamieniacie się rolami i teraz druga strona decyduje.
Oczywiście efekty tej zabawy nie będą natychmiastowe. Czasami trzeba będzie poczekać na nie nawet kilka miesięcy. Jednak to, co wtedy przeżyjecie, przyniesie następujący efekt:
- Jedno z was przez pewien czas wychodzi na swoje. Dla obu stron jest to początkowy etap wyrywania się z depresyjnego nastroju.
- Zadanie dotyczące przejęcia inicjatywy zostaje rozłożone na obu partnerów. W idealnym przypadku powinno to również zostać utrzymane po zakończeniu zabawy.
- Główną wygraną jest jednak fakt, że „wiodący” w danym czasie partner pokazuje drugiej stronie, co tak naprawdę lubi. Może to być niezwykłe przeżycie nawet w przypadku wieloletniego związku. Po zamianie ról druga strona nieświadomie przejmie coś z tych zachowań. Będzie bowiem wiedzieć, czego drugiej stronie wcześniej brakowało w życiu miłosnym. Bo to, co jest dobre dla jednej strony i co sprawia jej radość, jest tym samym dla strony drugiej!