Pani Iwona z Przemyśla pyta: Żyję w związku i regularnie uprawiam seks z partnerem. Chociaż cieszy mnie bliskość fizyczna, niemal nigdy nie osiągam orgazmu. Od koleżanek słyszę, że pomagają sobie wibratorami, gdy seks z mężem nie jest już taki jak kiedyś. Również chciałabym to wypróbować, ale nie mogę się na to zdobyć, ponieważ boję się, że zranię tym mojego partnera.
PYTANIA CZYTELIKÓW
Czy to nie będzie wyglądało tak, że urządzenie potrafi zrobić to, czego nie potrafi mój mąż? Jak mogę go przekonać do zabawki?
Johanna Müller odpowiada: Należysz do grupy, do której należy wiele innych kobiet. Lubią seks ze swoim partnerem, ale nigdy nie osiągają orgazmu lub przytrafia się im to bardzo rzadko. To absolutnie nie jest nienormalne, a jednocześnie chęć osiągnięcia satysfakcji seksualnej jest zrozumiała. Jednocześnie brak zadowolenia z życia seksualnego nie jest dobry dla związku. Wibrator nie jest złym pomysłem i nie powinnaś mieć żadnych wyrzutów sumienia.
Wiem, że kobiety (szczególnie te po „50”) postrzegają taką zabawkę jako oszukiwanie partnera. To jednak stary pogląd. Dokładnie tak jak mężczyźni, którzy od czasu do czasu sami się zadowolą, choć mają partnerki, kobiety również mogą mieć ochotę na chwilę rozkoszy bez niczyjej pomocy. Jest to tylko jedna z możliwości na osiągnięcie szczytu z wibratorem. Dlaczego bawić się samej, skoro można korzystać we dwoje?
Włącz swojego partnera w rozważania na temat życia seksualnego i zapytaj, czy chciałby spróbować czegoś nowego. Prawdopodobnie ciekawość zwycięży i rozpocznie się zabawa. Gdy dasz mu władzę nad taką zabawką, będzie mógł dać ci jeszcze więcej przyjemności. Wtedy nawet przez myśl mu nie przejdzie, że nie potrafi cię zadowolić.
Rada: Gdy partner zauważy, że wibrator w żaden sposób nie szkodzi waszemu życiu seksualnemu, a intensyfikuje wspólne doznania, nie będzie istniała żadna przeszkoda, by od czasu do czasu zadowolić się na własną rękę. |