Klub fitness, w którym ćwiczę, oferuje elektrostymulację mięśni. Dzięki tej metodzie rzekomo bez podnoszenia ciężarów można rozbudować muskulaturę i spalić tłuszcz. Czy to rzeczywiście działa?
Profesor odpowiada: Tego typu trening nie ma żadnego wpływu na sprawność Pańskiego ciała. Podczas biegania czy treningu siłowego w klubie fitness wygląda to tak: przy wysiłku fizycznym nerwy przewodzą impulsy elektryczne do konkretnych mięśni, które skutkiem tego kurczą się. Podczas elektrostymulacji polecenie skurczenia się dociera do mięśni nie z mózgu, lecz z urządzenia zewnętrznego emitującego prąd. Przyklejone do skóry elektrody stymulują różne grupy mięśni. Jeśli jest to dostatecznie intensywne i ma miejsce odpowiednio często, mięsień staje się grubszy i silniejszy. Zakłóca to jednak współdziałanie określonych mięśni (zginacz – prostownik), więc należy liczyć się z podwyższonym obciążeniu stawu.
Ostrożnie: Przeciwko takiemu treningowi przemawiają niektóre choroby: epilepsja, zaburzenia czucia na skutek cukrzycy, problemy skórne oraz takie schorzenia, które wymagają stosowania rozrusznika serca czy implantów.