Coraz częściej mówi się o uzdrawiających właściwościach imbiru. Znany jest jego korzystny wpływ na budowanie odporności i zwalczanie przeziębień, działa też skutecznie przeciw nudnościom. Niewiele zaś mówi się o tym, że imbir okazał się niezwykle cenny przy zwalczaniu dolegliwości reumatycznych.
Imbir był od wieków używany w Indiach i Chinach do leczenia schorzeń mięśni i stawów. Nic więc dziwnego, że w wielu ośrodkach badawczych na świecie postanowiono się nim zainteresować. Ciekawe obserwacje poczynił duński uczony dr Hari M. Srivastava. Lekarz przez trzy miesiące codziennie podawał grupie pacjentów chorujących na reumatyzm niewielkie porcje imbiru. Po zakończeniu testu okazało się, że u większość z pacjentów doszło do istotnego zmniejszenia bólu, obrzęków oraz porannej sztywności. Zdecydowanie poprawiła się również ruchomość stawów. Inny przykład, chętnie przytaczany w czasie wykładów przez doktora, opisuje chorobę 50-letniego robotnika, który zaraz po rozpoznaniu u niego reumatyzmu jadł codziennie po 50g świeżego imbiru lekko podgotowanego w warzywach z mięsem. Objawy stawowe zmniejszyły się po miesiącu, a po trzech całkowicie ustąpiły i nie pojawiły się przez następne dziesięć lat.
Dodatkowym bodźcem do poszukiwania nowych preparatów do leczenia choroby zwyrodnieniowej było to, że powszechnie stosowane leki mają wiele działań niepożądanych. W badaniach wykazano, że preparaty zawierające imbir mogą być wykorzystywane zarówno w profilaktyce, jak i w terapii choroby zwyrodnieniowej. Dzieje się tak, ponieważ substancje czynne występujące w imbirze mają właściwości przeciwzapalne i przeciwbólowe oraz regenerujące chrząstkę stawową. Kłącze imbiru, które można obecnie kupić w wielu sklepach, zawiera wiele składników bardzo ważnych dla naszego organizmu i związek fenolowy – gingerol w ilości 1,5% To właśnie gingerol nadaje imbirowi nieco ostry, charakterystyczny smak. Oprócz tego kłącze zawiera cukier, białko, żywicę, skrobię, i kwasy organiczne. Witaminy A, C, B-kompleks, wapń, fosfor, żelazo, sód, potas i magnez.
Zanim imbir pojawił się u nas w postaci świeżych kłączy, znaliśmy go w postaci sproszkowanej i stosowaliśmy jako przyprawę dodawaną w niewielkich ilościach do pierników, nalewek i kompotów. Dziś jest inaczej. Wdarł się przebojem do polskiej kuchni do wielu dań mięsnych i warzywnych. Ten, kto lubi kuchnię azjatycką, ma z imbirem bliskie kontakty, a osoby gustujące w sushi jedzą go w postaci marynowanych płatków. Można jeść świeży korzeń imbiru, robić z niego rozgrzewające napoje lub kupić w aptece kapsułki. Przynosi ulgę przy niestrawności, przy chorobie lokomocyjnej, nudnościach. Mogą go jeść nawet kobiety w ciąży i dzieci. Imbir przyspiesza przemianę materii, a więc wspomaga odchudzanie i walkę z cellulitem.