W Niemczech lekarze przepisują 36 milionów dawek dziennych ACC rocznie. To wystarczy, by każdego dnia ułatwić odkasływanie wydzieliny 100 000 obywateli tego kraju. Oprócz działania polegającego na rozrzedzaniu zalegającej wydzieliny, substancja czynna działa przeciwzapalnie i przeciwutleniająco, a więc zwalcza agresywne związki tlenu, które mogą uszkadzać nasze komórki.
Przeciwbólowy i przeciwgorączkowy paracetamol już od dawki 6 g (12 tabletek) może spowodować ciężkie uszkodzenie wątroby, prowadzące nawet do jej całkowitej niewydolności, a co za tym idzie – do śmierci. Taką dawkę osiągamy, przyjmując 12 standardowych tabletek po 500 mg. W takich sytuacjach do akcji wkracza acetylocysteina (ACC), która neutralizuje substancje toksyczne, które powstają w wątrobie w wyniku rozkładu paracetamolu. Dzięki szybkiej reakcji (w ciągu 8 godzin od przyjęcia paracetamolu), polegającej na podaniu (najczęściej dożylnym) ACC, pozwala na znaczne obniżenie szkód wynikających z przedawkowania, a nawet na całkowite ich uniknięcie.
Przewlekła obturacyjna choroba płuc (obturacja = zwężenie) to ogólne pojęcie obejmujące szereg chorób płuc, które mogą prowadzić do zniszczenia tkanki tego narządu (np. pęcherzyków płucnych). W wyniku takiego schorzenia do krwi pacjenta trafia zbyt mało tlenu. W Niemczech problem ten dotyka 13% wszystkich osób powyżej 40 roku życia (około 18% mężczyzn i 9% kobiet). Badanie przeprowadzone na Wyższej Szkole Medycznej w Hanowerze wykazało, że w grupie osób powyżej 70 roku życia odsetek ten wynosi aż 25%. Szereg badań przeprowadzonych w latach 2001-2009 potwierdził, że przeciwzapalne działanie ACC w wielu wypadkach może zatrzymać przebieg POChP.
Moja porada: Jeśli chorujesz na POChP, poproś swojego lekarza prowadzącego o pochylenie się nad tym tematem. Jeśli nie potraktuje Cię poważnie, zwróć się do innego pulmonologa.
Naukowcy badający raka wiedzą od kilku lat, że komórki raka piersi namnażają się tym agresywniej, im więcej wolnych rodników znajduje się w tkance łącznej otaczającej komórkę rakową. W badaniu pilotażowym z 12 chorymi na raka piersi kobietami, które czekały na operację, lekarze z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych (między innymi z renomowanego centrum badań nad rakiem im. Sloana-Ketteringa w Nowym Jorku) sprawdzili działanie ACC. W ciągu przeciętnie 19 dni kobiety otrzymały 2 razy dziennie po 600 mg ACC i 1 raz w tygodniu 150 mg ACC na kilogram masy ciała dożylnie (tego dnia nie otrzymywały preparatu doustnie). Wyniki opublikowanego w czerwcu 2017 roku badania dały do myślenia: liczebność pewnych białek transportowych, odpowiedzialnych za agresję komórek raka piersi, spadła o 80%. Wzrost raka został dzięki ACC praktycznie zatrzymany. Z racji niewielkiej liczby uczestniczek należy jednak ostrożnie cieszyć się z tego sukcesu. Potrzebne są dalsze, szeroko zakrojone badania.
Kolejne badanie, którego wyniki opublikowano w 2018 roku, wreszcie wykazało, dlaczego taka zwykła tabletka przeciwkaszlowa potrafi tak bardzo złagodzić przebieg choroby nowotworowej. Badacze z Niemieckiego Centrum Badań nad Rakiem wykazali, że pod wpływem ACC w komórkach powstaje pewien rodzaj siarkowodoru (nadsiarczku), który działa niczym piorunochron na agresywne wolne rodniki. Zostają one przechwycone i nie mogą zaszkodzić komórce.
Moja porada: Chociaż chętnie zalecałbym swoim Czytelnikom przyjmowanie ACC jako preparatu profilaktycznego lub wspomagającego walkę z rakiem, nie mogę wziąć odpowiedzialności za efekty. Dotychczasowe badanie było badaniem pilotażowym, zbyt wąsko zakrojonym, i dotyczącym tylko raka piersi. Takie badania jednak podnoszą na duchu, pokazując, że istnieją preparaty, których jeszcze nie wypróbowano w walce z rakiem, a które mogą okazać się skuteczne. Jeśli tylko pojawią się nowe informacje na ten temat, na pewno przedstawię je na łamach mojego magazynu.