Zarówno badania, jak i codzienna praktyka lekarzy potwierdzają, że zachorowanie na cukrzycę wynika z długotrwałego szkodliwego stylu życia. Gdy człowiek je więcej niż potrzebuje, nadmiar odkłada się w postaci tkanki tłuszczowej. Tkanka ta wydziela substancje, które sprzyjają rozmaitym zaburzeniom - podnosi się ciśnienie krwi, nasilają stany zapalne i miażdżyca, rośnie ryzyko cukrzycy.
Historia i badania pokazują, że otyłość i cukrzyca szczególnie łatwo rozwijają się w społeczeństwach przystosowanych do długich okresów głodu – zwłaszcza wśród szczepów żyjących z myślistwa i zbieractwa, w przypadku których zapas tkanki tłuszczowej decydował o przeżyciu. Znanym przykładem są Indianie Pima zamieszkujący Arizonę i Meksyk. W USA otrzymali finansowe wsparcie rządu i zamiast polować chodzą do supermarketu. W rezultacie aż połowa populacji cierpi na cukrzycę. Tymczasem meksykańscy Pima prowadzący tradycyjnie trudne życie w górach Sierra Madre niemal nie mają problemów z tą cywilizacyjną chorobą. Meksyk przoduje w spożyciu słodkich napojów gazowanych, jako pierwszy na świcie więc wprowadził nawet podatek od napojów gazowanych.
Inny dotknięty cukrzycą kraj opisali dziennikarze serwisu BBC News. Mieszkańcy położonego na Pacyfiku archipelagu Tonga w ciągu kilkudziesięciu lat z ludzi zdrowych i sprawnych stali się rekordzistami pod względem otyłości i cukrzycy. Jak to się stało? Tradycyjna dieta Tongijczyków składała się z ryb, warzyw korzeniowych i orzechów kokosowych, co oczywiste w przypadku wysp leżących na środku Pacyfiku. Jednak już w połowie XX wieku zaczęto tam sprowadzać różnego rodzaju mięsne okrawki – na przykład ogony indyków z USA oraz mostki i łaty baranie z Nowej Zelandii. Bardziej wartościowe fragmenty zwierząt praktycznie nie trafiały na Tonga.
Tanie mięso szybko zyskało popularność - wyspiarze uważali, że importowana żywność jest lepsza od krajowej. Lokalni myśliwi, polujący na ryby z ościeniem, sprzedawali swoją zdobycz, aby kupić tanią tłustą baraninę. Siecią łowiły tylko statki z innych krajów – a ich połów trafiał za granicę. Tongijczycy nie zdawali sobie sprawy, że jedzenie ryb byłoby lepsze dla zdrowia. Całe pokolenie wychowało się na importowanej odpadowej baraninie.
Zmarły w roku 2006 król Tonga Tupou IV był najcięższym monarchą w historii – ważył 200 kilogramów. Obecnie liczące 100 tys. mieszkańców państwo jest rekordzistą świata, gdy chodzi odsetek otyłych - aż 60 proc. W roku 1973 na choroby niezakaźne (w tym cukrzycę) cierpiało 7 proc. populacji. W roku 2004 – już 18 proc. Teraz - według danych tongijskiego ministerstwa zdrowia - wskaźnik ten sięga 34 proc. Przeciętna długość życia spadła z ponad 70 do 64 lat, a amputacje kończyn z powodu cukrzycy zdarzają się nawet u dwudziestolatków.
W Polsce osób z rozpoznaną cukrzycą są ponad 2 miliony, a całkowita liczba chorych może zdaniem ekspertów przekraczać trzy miliony. Badania zlecone przez Instytut Żywności i Żywienia wykazały, że nadmierną masę ciała ma średnio 22,3 proc. Polaków. Jednak w województwie mazowieckim odsetek ten sięga 32 proc., a w łódzkim – 30 proc.
W latach 70. poprzedniego wieku nadmierną masę ciała miało w Polsce mniej niż 10 proc. uczniów. Obecnie już co piąte dziecko w wieku szkolnym boryka się z nadwagą lub otyłością. Nadmiar tkanki tłuszczowej w dzieciństwie sprzyja utrzymywaniu się otyłości przez całe życie.