Żaden okres w roku tak bardzo nie obfituje w kaloryczne jedzenie jak okres bożonarodzeniowy. Pieczeń z gęsi, makowce, pierogi itp. odkładają się w postaci niechcianych boczków.
Chodzi o to, by opracować strategię zrzucania dodatkowych kilogramów. Drakońskie diety nie są rozwiązaniem, ponieważ można paść ofiarą osławionego efektu jo-jo i w krótkim czasie zrzucone kilogramy powrócą równie szybko, co zniknęły. Lepszy będzie rozsądny plan żywieniowy, którego powinieneś się trzymać przynajmniej przez tydzień:
Rano pij na pusty żołądek dużą szklankę letniej wody z odrobiną cytryny. Oczyścisz organizm, pobudzisz przemianę materii i opanujesz wilczy apetyt.
Ogranicz się do trzech posiłków, między którymi nie jedz nic przez przynajmniej cztery godziny.
Mocno ogranicz spożycie węglowodanów takich jak produkty z białej mąki, makarony czy cukier.
Postaw na białko, ponieważ jest ono sycące i pomaga w spalaniu tłuszczu. Ryby, orzechy i rośliny strączkowe powinny zatem koniecznie znaleźć się w twoim jadłospisie.
Nie jedz nic po godzinie 18 i bądź w tym konsekwentny.
Wieczorem wypij maksymalnie małą lampkę wina.
Sam zobaczysz, że po tygodniu pasek od spodni nie będzie już taki ciasny, a ty poczujesz się przyjemnie lżejszy. By nie ulec nowej pokusie, rozdaj słodycze, które zostały po świętach.