Moment diagnozy o chorobie przewlekłej jest dla większości ludzi dramatem. Tym bardziej w dziedzinie zdrowia psychicznego, gdzie oprócz dolegliwości bolesna jest też stygmatyzacja i negatywne stereotypy na temat chorych.
Po diagnozie
Dowiadujemy się, że choroba będzie z nami do końca życia. Słyszymy, że nie powinniśmy robić wielu rzeczy, które lubimy i że trzeba będzie już zawsze, codziennie brać leki. Ograniczenia są przykre, ale życie po diagnozie można porównać do przeprowadzki z dużego mieszkania do mniejszego. Chociaż zostaje nam do dyspozycji mniejsza przestrzeń życiowa, to możemy ją urządzić po swojemu, tak żeby stała się bardziej przyjemna i wygodna. Nie wszystkie rzeczy uda nam się zmieścić w nowym miejscu, ale jeśli zorganizujemy tą przestrzeń starannie, to będzie można znów czuć się dobrze u siebie.
Dobrze jest pamiętać, że tak jak w innych schorzeniach przewlekłych, też w dziedzinie zdrowia psychicznego dolegliwości nie są stale obecne i można żyć bez objawów choroby w tak zwanych okresach remisji. Da się wiele zyskać skupiając się na staraniach, żeby te okresy remisji były jak najdłuższe. Wtedy można właściwie zapomnieć, że jest się chorym i znów żyć pełnią życia.
Nowoczesne sposoby rehabilitacji osób, które doświadczyły choroby psychicznej są oparte na założeniu o możliwości wyzdrowienia (ang. recovery). Według tej koncepcji uwaga jest skoncentrowana na zasobach i zdolnościach pacjentów, dzięki którym można ich przywrócić do równowagi psychicznej i dobrego funkcjonowania w życiu osobistym, zawodowym i społecznym. Ten nurt myślenia jest podstawą leczenia w wielu krajach w Europie i na świecie. Coraz więcej mówi się o tym też w Polsce. Warto poczytać na temat modelu leczenia opartego na „recovery”, bo ta koncepcja inspiruje i pokazuje drogę do dobrego życia po kryzysie.
Wypracowanie nowego stylu życia to długi proces. Sporo czasu mija zanim dojdzie się do siebie po epizodzie choroby i jest się w stanie myśleć i działać konstruktywnie. Na początku, kiedy jesteśmy osłabieni wszystko wydaje się trudne i nieosiągalne. Często męczy nas wstyd i poczucie winy, że nie jest się w tym miejscu w życiu, gdzie chciałoby się być. Jednak dobrze dać sobie czas na zdrowienie i powoli, małymi krokami zacząć budować to co jest nam potrzebne do szczęścia. Efektów nie będzie widać od razu, bo nowe przyjaźnie nie powstaną w parę dni, ani wymarzona praca nie znajdzie się natychmiast, ale „Nawet najdalszą podróż zaczyna się od pierwszego kroku” (Lao-tzu, chiński filozof).
Po zachorowaniu, jak przy każdej stracie, warto zaakceptować to na co nie mamy wpływu i skoncentrować się na tym co możemy zmienić w swojej sytuacji na lepsze. Zamiast myśleć o tym czego nie powinniśmy robić, dobrze jest odwrócić to rozumowanie i skupić się na wynajdowaniu rzeczy, które lubimy i które są możliwe w naszym nowym rozdziale życia. Najłatwiej jest zacząć od pomyślenia o wszystkich tych rzeczach, które lubimy robić na co dzień i stworzyć listę takich, które dalej można robić mimo ograniczeń zdrowotnych. Może nie będzie to bardzo długa lista, ale coś powinno się znaleźć. Jeśli ostatnio mieliśmy mało czasu na rozrywki, to warto jest przypomnieć sobie na przykład co lubiliśmy robić w dzieciństwie. Bardzo prawdopodobne, że powrót do tych rzeczy dalej będzie dla nas przyjemnością. Dobrze jest też się zastanowić co lubią robić różne osoby w naszej rodzinie. Wiele zdolności się dziedziczy, więc ich zainteresowania mogą być dobrą inspiracją. Samo myślenie o tym powinno poprawić nam trochę humor, bo milej koncentrować się na możliwościach niż na ograniczeniach. Im więcej znajdziemy przyjemnych rzeczy, które są dla nas wskazane, tym łatwiej będzie nam utrzymać zdrowy tryb życia i dobrą formę.
Można poprawić sobie samopoczucie też czytając o sławnych ludziach, którzy przyznali się publicznie do takiej samej diagnozy jak nasza. Wielu sławnych pisarzy, naukowców, malarzy, aktorów, piosenkarzy czy nawet polityków choruje psychicznie. Czytanie o tym co osiągają inni daje wiedzę, że choroba nie zamyka wszystkich drzwi. W grupie raźniej, nawet jeśli nie zna się osobiście tych ludzi. Można zainspirować się na przykład listą książek i filmów o tej tematyce na stronie Fundacji eFkropka https://ef.org.pl/dla-ciebie/polecamy-do-przeczytania/
Warto sprawdzić jakie możliwości wsparcia dla osób po kryzysach psychicznych są dostępne w naszym miejscu zamieszkania. Można zacząć od zapytania o to swojego lekarza. Przychodząc na wizytę dobrze jest też czytać plakaty i ulotki medyczne w placówce, w której się leczymy. Sytuacja w polskim systemie opieki zdrowotnej jest trudna, ale dobrze brać aktywny udział w swoim leczeniu i wiedzieć jakie wsparcie jest oferowane.
Jednymi z najbardziej nowoczesnych form rehabilitacji zdrowia psychicznego w Polsce, są Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego. W całym kraju jest ich około trzydziestu. Pracujący tam personel medyczny i asystenci zdrowienia na różne sposoby pomagają przywracać osoby w kryzysach do aktywnego, samodzielnego funkcjonowania i powrotu do pracy. Na razie te instytucje działają w ramach kilkuletniego pilotażu, ale warto zabiegać, żeby weszły na stałe w skład opieki zdrowotnej w Polsce.
W Warszawie, Poznaniu i Kielcach działają tak zwane Domy pod Fontanną (ang. Fountain House). Pomysł takiej formy wsparcia dla osób po kryzysach psychicznych narodził się w Nowym Jorku. Teraz wzorujące się na nim organizacje działają w kilkudziesięciu krajach na świecie. Domy pod Fontanną mogą pomóc w powrocie na rynek pracy i w poznaniu innych osób, które mają podobne problemy i cele.
W każdym regionie Polski jest trochę inna oferta, więc dobrze się zorientować też jakie stowarzyszenia lub fundacje zajmujące się zdrowiem psychicznym działają w naszej okolicy. Można to sprawdzić w serwisie informacyjnym dotyczącym organizacji pozarządowych: https://spis.ngo.pl/ Część organizacji prowadzi też telefony zaufania, które mogą pomóc zdalnie.
Niestety po zachorowaniu często tracimy część znajomych, którzy nie rozumieją naszej choroby, albo się jej boją. Ci którzy zostają z nami po kryzysie są na wagę złota. Innych nie można zmusić, żeby zmienili zdanie, ale można poszukać przyjaznych osób, dla których nasze kłopoty zdrowotne nie będą problemem. Jednym z najłatwiejszych sposobów stworzenia nowych przyjaźni jest poznanie ludzi, którzy mają takie same wyzwania. Przed nimi nie musimy się wstydzić swojej sytuacji ani jej tłumaczyć. Można się dowiedzieć, czy w naszej okolicy są grupy wsparcia dla osób z podobną diagnozą. Spotkanie innych chorych może budzić opór, ale życie w samotności i wstydzie jest znacznie trudniejsze niż bycie wśród ludzi, którzy mają podobne przeżycia i mogą się wzajemnie wspierać.
Jeśli nasza lista przyjemnych zajęć, pasujących do nowego stylu życia, jest ciągle za krótka, to można spróbować nauczyć się czegoś nowego. Może to być kurs fotografii, programowania, angielskiego, gotowania albo czegokolwiek innego co nas interesuje. W czasie, kiedy nie ma jak chodzić na kursy, można uczyć się czegoś online. Jest mnóstwo ciekawych, darmowych materiałów na YouTube, na różnych platformach e-nauczania i w aplikacjach na telefon. Sympatyczne jest na przykład Duolingo, na którym można się uczyć języków obcych za darmo i w lekkiej formie. Ci którzy znają angielski mogą używać międzynarodowych platform edukacyjnych. Jedną z moich ulubionych stron tego typu jest Coursera (www.coursera.org), która udostępnia programy e-nauczania opracowywane przez uniwersytety z całego świata. Wybór tematów jest bardzo szeroki od historii sztuki po programowanie i tematy biznesowe. Dostęp do treści wielu kursów na tej platformie jest darmowy. Trzeba zapłacić tylko jeśli chcemy mieć certyfikat ukończenia kursu. Zaletą kursów online jest to, że sami możemy decydować, kiedy i ile czasu chcemy na nie poświęcić, więc bez problemu można zrobić sobie przerwę w nauce, kiedy czujemy się gorzej i wrócić do niego jak znów będziemy na to gotowi.
Im więcej się robi tego co się lubi i w czym jest się dobrym, tym łatwiej identyfikować się z pozytywnymi cechami swojej osoby. Ułatwia to też budowanie relacji z innymi, bo znacznie przyjemniej rozmawiać z ludźmi o swoich zainteresowaniach i osiągnięciach niż o chorobie. Nawet jeśli przed nami jeszcze nie jeden kryzys to dobrze wypracować sobie łatwiejszą drogę do wyjścia z takich sytuacji i znaleźć ludzi, którzy mogą nam towarzyszyć w trudnych chwilach.