Po zimie brakuje nam promieni słonecznych, które działają antydepresyjnie. Dlatego proponuję kilka sposobów na to, aby utrzymać dobry nastrój i dotrwać do wiosny.
1. O nawykach – większość naszych codziennych działań to nawyki tzn. zachowania, które wykonujemy automatycznie. Nawyki wpływają na jakość naszego życia. Wiele działań nawykowych rewelacyjnie ułatwia nam życie, np. prowadzenie samochodu czy codzienne śniadanie przed wyjściem do pracy. Gorzej niestety z tymi nawykami, które są dla nas niekorzystne, np. złe nawyki żywieniowe, zbyt mała ilość snu czy zasypianie przed telewizorem. Te nawyki nasilają stres, wpływają negatywnie na nasze samopoczucie, choć nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że drobny nawyk ma tak duży wpływ na jakość naszego życia. Zmiana nawyku trwa min. 21 dni, a według niektórych autorów trzeba liczyć 5–6 tygodni, aby zły nawyk zamienić na taki, który jest korzystny dla nas, np. zamiana braku śniadania na codzienne śniadanie przed wyjściem do pracy. Wiele działań związanych jest ze zmianą nawyków. Do pogłębienia wiedzy o nawykach polecam książkę: „Siła nawyku”.
2. Ruch – dla mnie to największe wyzwanie związane z poprawą nastroju. Zostawiam to zawsze na koniec i odkładam w czasie. Szukam wymówek, aby nie realizować planów związanych z ruchem. Do ruchu mobilizuje mnie jeden, podstawowy element – myśl o endorfinach. Według badań podczas wysiłku fizycznego już między 6. a 15. minutą wytwarzają się endorfiny – hormony szczęścia. Taniec, poranny jogging, spacer w szybkim tempie, poranne lub wieczorne ćwiczenia czy nawet energiczne sprzątanie domu powodują wytwarzanie endorfin, które powodują uczucie przyjemności, relaksu, uśmiech i zadowolenie.
3. Jesteś tym, o czym myślisz! Nasze myśli wpływają na nasze działania, przekładają się na efektywność planowanych przez nas działań. W każdej sytuacji życiowej, szczególnie trudnej, pojawiają się myśli, które generują emocje. Emocje te przekładają się bezpośrednio na nasze działania, np. jeśli w pracy przychodzi do ciebie nielubiana koleżanka, a twoje myśli kumulują się wobec jej osoby i tego, jak bardzo jej nie lubisz, to będziesz odczuwać złość, a ta złość będzie wpływała na podejmowane przez ciebie działania, np. twój ton głosu czy to, co wówczas powiesz.
4. Zdrowe odżywianie się – nie mam tu na myśli radykalnej diety, ale to, co jemy. Dzięki jedzeniu wytwarzamy energię do działania. W zależności od spożywanych produktów energia ta utrzymuje się długo lub krótko, a chęć na następny posiłek pojawia się również w określonym czasie. Uwielbiam słodycze w pochmurne dni. Jak na filmach amerykańskich chętnie bym usiadła z wielkim pojemnikiem lodów przed telewizorem. Efektywność poprawy nastroju przez takie działania jest zbyt krótkie, a energia spada zbyt szybko, no a konsekwencje nadmiernej liczby pochłoniętych wieczorem kalorii szybko widoczne. Powtarzając taką czynność, regularnie przybywa kilogramów, które jeszcze bardziej obniżają już niski poziom nastroju. Ponieważ lubię szukać złotego środka, to wybieram obiad z dużą ilością ulubionych warzyw, a na deser mała ilość ulubionej czekolady. Jest wtedy szansa na trochę lepszy nastrój.
5. Coś więcej dla siebie – relaks, medycyna estetyczna. W czasie obniżonego nastroju warto pomyśleć o tym, co naprawdę lubimy, co poprawia nam nastrój. Oczywiście organizm może nam wówczas podpowiadać, że nie podoba nam się nic i nic nie chcemy robić. Jednak korzystając z naszych wcześniejszych doświadczeń, warto zaplanować sobie coś miłego, co sprawia nam przyjemność, np. nawilżający/ujędrniający zabieg na twarz w medycynie estetycznej czy seans w saunie, masaż czy czas spędzony na basenie. Wszystko zależy od tego, co lubisz. Czasem sprawdzają się też zakupy, ale nie zawsze.
6. Oglądaj komedie! – to, jakie oglądasz filmy, wpływa bezpośrednio na twój nastrój. Jeśli czujesz, że nastrój ci się obniża, a jesienna czy zimowa chandra zaczyna dominować w twoim życiu, warto mieć przygotowane filmy, które poprawiają ci nastrój. Mogą być to komedie, ale również inne, które wpływają pozytywnie na twoje samopoczucie.
W naszym domu zaopatrzyliśmy się z mężem w najprostszej wersji rzutnik i mamy przygotowane takie filmy na płytach lub na pendrive. Na naszej domowej liście są komedie takie jak: „Praktykant”, „Poznaj moich rodziców”, „Za jakie grzechy dobry Boże”, polskie filmy (o realizacji wszelkich marzeń): „Daleko od szosy” czy „Jestem Bogiem”, ale również bajki z kolekcji mojego synka: „Dzieciak rządzi” czy (ukazujący sprawczość myślenia, trochę magiczny) „The Secret”. Wybierz takie, po których poprawia ci się humor, w których dostrzegasz nadzieję, rozśmieszają cię do łez lub które mobilizują cię do działania. Zrób swoją listę i przygotuj sobie filmy, aby np. nagły brak dostępu do Internetu nie ograniczał twoich możliwości na poprawę nastroju.
7. Otaczaj się pozytywnymi ludźmi – rozmowa z pozytywnie nastawionym przyjacielem, który w trudnym momencie zarazi nas swoją pozytywną energią, jest zawsze mile widziana. Unikaj teraz rozmów, w których to ty pełnisz rolę wspierającą. Te spotkania oczywiście zostaw na później, nie rezygnuj z nich na zawsze. Ale w momencie szczególnie trudnym dla ciebie poświęć czas na zaopiekowanie się samym sobą. Teraz to ty jesteś najważniejszy!
8. Szukaj rozwiązań, nie problemów! – każda sytuacja, wydarzenie w naszym życiu ma neutralny charakter. To, jak je postrzegamy, jest naszą interpretacją, wyborem, którego dokonujemy podczas skupiania myśli. Czasem warto chwilę poczekać, gdy sytuacja wydaje nam się tragiczna i bez wyjścia. Zdarza mi się czasami, że nie widzę rozwiązania dla jakiejś wyjątkowo trudnej sytuacji. Przeczekuję wówczas i okazuje się, że po jednej czy dwóch nocach znów widzę wiele możliwości. W coachingu mówi się też o dobrze zadanych pytaniach. Nieraz zadaję takie pytanie sobie i nie liczę, że wiem, jak na nie odpowiedzieć. Okazuje się, że jeśli pytanie zostało dobrze zadane, po kilku dniach odpowiedź znajduje się nagle w mojej głowie.
9. Filozofia Kaizen – filozofia małych kroków – ja jestem jej fanem. Uważam, że małe kroki są znacznie bardziej efektywne niż olbrzymie życiowe rewolucje. Oczywiście znam ludzi, którzy robią wielkie rewolucje w swoim życiu i potrafią utrzymać ich efekt przez długi czas lub na zawsze. U mnie efektywniej jest przy małych krokach. Rozpoczęcie ćwiczeń rozpoczęłam od kilku wymachów nogami na łóżku tuż przed snem. Po kilku dniach zwiększyłam liczbę wymachów i po 2 tygodniach ćwiczenia te trwały ponad 10 minut, a po tygodniach efekty powoli zaczynały być widoczne. Zachęcam do zgłębienia tematu – Rabert Maurer: „Filozofia Kaizen”.
10. Szukaj pomocy specjalisty – jeśli wszystkie 9 sposobów nie sprawdziło się w twoim przypadku, poszukaj pomocy specjalisty. Bardzo chcemy poradzić sobie samodzielnie z naszymi problemami, szczególnie dotyczy to problemów natury psychologicznej. „Ja do psychologa? Ależ po co, przecież dobrze sobie radzę”. Chodzimy do specjalistów w różnych dziedzinach – kosmetologów, ekonomistów, prawników, sprzedawców czy budowlańców. W końcu sami domu nie wybudujemy. Zaś skorzystanie z pomocy psychologicznej jest takie trudne. Trzeba powiedzieć o swoich problemach, przyznać się do pewnej bezradności – to niełatwe. Zachęcam jednak do myślenia o korzyściach. Skoro jest mi trudno poradzić sobie z pewnymi elementami swojego życia, to niech pomoże mi w tym specjalista! Terapia czasem nie jest łatwa, gdy trzeba zmierzyć się z trudnymi elementami swojego życia, lecz przynosi pozytywne efekty dla każdego! Polecam jako psycholog, ale przede wszystkim jako klient korzystający z terapii!